sobota, 31 października 2015

Wikingi: Folk Metal Night III - Dziady


Cholera. Na śmierć zapomniałem napisać o tym wcześniej… a tu już za kilka godzin startuje trzecia, świąteczna, edycja Folk Metal Night - imprezy organizowanej przez warszawską Runikę. Poniżej trochę do posłuchania:

 

piątek, 23 października 2015

Loopus Duo - Śmiertny Tour

Loopus Duo po raz drugi w tym roku rusza w trasę i z tej właśnie okazji gorąco zapraszam na ich występy. Zwłaszcza występ w Łodzi. W Warszawie w sumie też ;)

A cóż to, to Loopus Duo? Już śpieszę z wyjaśnieniem - jest to projekt dwóch specyficznych muzyków - Roberta Jaworskiego znanego szerzej z roli lidera folk rockowego zespołu Żywiołak oraz Sebastiana Madejskiego, (również) lidera Beltaine Improved, obracającego się w klimatach gotyckich. Muzykę, będącą wypadkową obu tych środowisk, sami określają jako Grotecystyczny kontrapunk lub trance-dark-art-folk. Nazewnictwo zawiłe… a w praktyce brzmi to tak:
lub koncertowo:
lub też w wersji z pełnoprawnym teledyskiem:

środa, 21 października 2015

Wikingi: Pravia, Leśne Licho i Pelgathorium

Szybkie info koncertowe dla Warszawy. Już w ten piątek, 23.10, w Metal Cave, w Warszawie za symboliczną dychę zagrają…

Pravia - pogański core’ujący death metal. Aktualnie po zmianach kadrowych i (podobno) stylistycznych - na koncercie można się będzie zapoznać z nowym materiałem z nadchodzącej płyty.

Leśne Licho - stołeczny folk metal pełną gębą ;) na żywo prezentują się mniej więcej tak - jak dla mnie bardzo spoko ;)
Pelgathorium - na dokładkę chłopaki z Zabrza muzycznie oscylujący w klimatach pogańskiego melodeathu. Do posłuchania cover Gojiry:

niedziela, 18 października 2015

Sólstafir / MONO / The Ocean - Warszawa, Proxima - 22.10.2015



Dwie nowości ze splitu Transcendental kolektywu The Ocean i japońskich mistrzów post-rocka - MONO.

Obie kapele wraz z islandzkim Sólstafir zagrają w najbliższy czwartek, tj. 22.10 w warszawskiej Proximie - serdecznie zapraszam!
Więcej info TUTAJ

sobota, 17 października 2015

Pompeje. Życie w cieniu wulkanu.


Pompeje to wirtualna wystawa, która (jak sama nazwa może wskazywać) w założeniu ma przybliżyć widzowi życie mieszkańców tego miasta - przed, w trakcie (i też trochę po) wybuchu Wezuwiusza w 79 roku…

Całość wystawy przywiodła mi na myśl pilum - dość specyficzny rodzaj włóczni wykorzystywanej przez legionistów rzymskich (przypadek?)…

Podobnie jak pilum zwiedzanie nie trwało bardzo długo - przy dość wolnym tempie zajęło mi niespełna dwie godziny i może to dlatego, że wolno czytam, a czytania miejscami było całkiem sporo.

Drzewce stanowiły animacje przedstawiające dotychczasowe odkrycia archeologiczne - począwszy od budynku teatru, przez łódź odkopaną z mułu w bardzo dobrym (jak na niemal 2000 lat) stanie aż po charakterystyczne malowidła na pompejskich zamtuzach. Przy czym drzewce te są raczej średniej jakości - zostały zrobione jakieś 5 lat temu i to niestety widać. Jedynie cieniowanie obiektów nawet jak na dzisiejsze standardy dało radę. Wyświetlania zdjęć fresków spartaczyć się chyba nie da, ale i tak na plus muszę zaliczyć interaktywną książkę przy pomocy, której można było przyjrzeć się bliżej niektórym obrazom.

Żeleźcem mógłbym określić film 4D o Wezuwiuszu oraz wizualizację zagłady Pompei z wykorzystaniem Samsung Gear VR. O ile film był raczej słaby (słaby efekt 4D i okulary chyba jakieś kopnięte bo wszystko i tak widziałem płasko), o tyle wirtualna przejażdżka po walącym się mieście była naprawdę spoko ;) Szkoda tylko, że była raczej krótka…

Ołowianą kulą, czyli dodatkowym balastem ułatwiającym przebicie się przez tarczę przeciwnika, były:
- bardzo ładnie wykonane repliki eksponatów muzealnych (tak. zdecydowanie jestem tradycjonalistą) w tym odlewów ludzi przysypanych pyłem wulkanicznym;
- jeszcze ładniej wykonane makiety, niestety tylko dwie - Pompei niemal współczesnych oraz starożytnego teatru
- prototypy(?) pierwszej na świecie monety w kształcie wulkanu

Nie wiem ile kosztowało pilum za czasów Imperium Romanum, ale dziś żeby takowe nabyć trzeba wyłożyć kilkaset złotych - tanie to nie jest. Podobnie sprawa ma się z Pompejami - bilet normalny kosztuje 45zł (nie doszukałem się żadnych zniżek dla studentów) - nie jest to mało… :/

Podsumowując: dla mnie wystawa “Pompeje…” to raczej średniawka - podobnie jak film z Jonem Snow w roli głównej o podobnym tytule. Zdecydowanie poleciłbym to dla tzw. młodzieży młodszej zainteresowanej tematem starożytności :)





P.S.: To pierwsza z dwóch relacji z ostatniego weekendu moich studenckich wakacji, a zarazem pierwsza niemuzyczna relacja na moim blogu ;)

 http://dafaqenestracja.tumblr.com/ - nowy adres bloga 

sobota, 10 października 2015

Trochę kultury… Sounds Like Poland 2015

  

Przed wami mocno spóźniona relacja z tegorocznej edycji Sounds Like Poland ;)

Nie dość, że spóźniona to jeszcze raczej krótka. Bo i sam festiwal był raczej krótki - bliżej mu było jakiegoś konkursu czy przeglądu muzycznego. Kapele grały po ok. 25 minut i łączyło je jedno - wszystkie prezentowały naprawdę wysoki poziom ;)
Bardzo dużym zaskoczeniem była dla mnie frekwencja - namiot festiwalowy był niemal cały czas pełen. Nad tym żeby nie było przeludnienia i można było oddychać czuwała ochrona i wolontariusze - w rezultacie przed Muzykantami pod namiotem stałą kolejka licząca ok. 200 osób (wszyscy zostali odpowiednio ulokowani ;).
W kwestii nagłośnienia nie mam nawet najmniejszych zastrzeżeń - wszystko brzmiało idealnie.

O występie Oli Bilińskiej nie mogę zbyt dużo powiedzieć - spóźniłem się znacznie i byłem tylko na dwóch piosenkach. Mimo to jednak poczułem magiczny, senny klimat jej kołysanek - bardzo mi się podobało :)

Cunkunft hipnotyzował swoimi improwizacjami jazzowymi i mimo, że mało słucham takiej muzyki to również wywarli na mnie pozytywne wrażenie.

Maciej Filipczuk i Gośćmi Weselnymi - swoimi oberkami porwali część publiki do tańca. Wbrew nazwie nie powinno się kojarzyć tegoż tria ze współczesnymi weselami (a przynajmniej nie ze znaczną ich większością) - wg. mnie byłoby to nad wyraz krzywdzące dla Macieja i jego kompanów. ;)

Muzykanci to zdecydowanie klasa sama w sobie. Potężny głos (w pełni zaprezentowany w A na onej górze) charyzmatycznej wokalistki Joanny w połączeniu z solidnym folkowym graniem zaowocowały naprawdę żywiołowym występem. Do tego wzorowy kontakt z publiką i czysta radość bijąca od muzyków, a raczej Muzykantów - prawdopodobnie najlepszy koncert tego wieczoru ;)

Psio Crew mimo przeciwności losu - przeziębienia, które dopadło żeńską część zespołu - po kilku latach nieobecności wróciło w wielkim stylu! Zaprezentowali swój autorski mix muzyki góralskiej z elektroniką, beatboxem i reggae, w tym swój największy hit - Hajduk ;) Miodzio!

Banda Nella Nebbia to swoista jazzowa mini-orkiestra z basisto-dyrygentem na czele. Dużo jazzu, folku jako takiego nie uświadczyłem - możliwe, że z powodu wcześniejszego opuszczenia imprezy - po raz drugi w te wakacje zmusił mnie do tego autobus… Siłą rzeczy na Kayah nie zostałem :/

Z całą pewnością w przyszłym roku również postaram się zawitać na kolejnej edycji Sounds Like Poland i już teraz zapraszam was wszystkich - miłośników szeroko pojętej Dobrej Muzyki na to wydarzenie ;)

piątek, 9 października 2015

Wikingi: Skálmöld , Cruachan i Ereb Altor.


Mocno spóźnione info ale jak to mówią - lepiej późno niż wcale. Przy okazji dopiero co organizatorzy poinformowali o zmianie klubu w Poznaniu i koncert odbędzie się U Bazyla a nie w Eskulapie.
Tak czy siak - w przyszłym tygodniu na trzech koncertach można będzie zobaczyć na prawdę mocny folk metalowy skład.

Wystąpią:
Skálmöld - fanom folk/viking metalu tego islandzkiego składu nie trzeba przedstawiać toteż rzucam wam klimatyczny teledysk i mocno polecam bo oni nie mają w słowniku czegoś takiego jak słaby koncert ;)

 Cruachan - headliner imprezy - celtycki folk metal wprost z Zielonej Wyspy. Jak to mówią - miód w uszach! :D
 Ereb Altor - epicki viking/folk/doom/black metal… jak wypadają koncertowo niestety nie dane mi było sprawdzić jeszcze ale słucha się bardzo dobrze. Zapowiada się obiecująco ;)

Valkenrag - w roli polskiego supportu. Według mnie wybór jak najbardziej trafiony - wikingowie z Tomaszowa Mazowieckiego powinni idealnie wpisać się w klimat imprezy ;) Ich występ to również przedsmak nadchodzącej trasy koncertowej promującej debiutancki krążek.


 http://dafaqenestracja.tumblr.com/ - nowy adres bloga